Leśna kładka – Malowanie po numerach 50×40 cm

Złoto posypało się po lesie wraz z październikiem. Wiatr rozgonił zerwane z drzew miedziane blaszki po wszystkich ścieżkach leśnych. Kilka z nich spadło na drewnianą kładkę. Ta westchnęła skrzypiąco – trudno powiedzieć, czy z ulgi, że wreszcie odpocznie od setek przechodzących tędy ciężkich butów, czy z trudem na wieść o nadchodzącym zimnie. Radosne tupania dziecięcych nóg i zadowolone kroki wędrowców zamienią się na kilka miesięcy w chłodny dotyk śnieżnych płatków, w mroźne, sztywne łańcuchy grudnia i stycznia.