Obrazy znanych malarzy malowane po numerach

Malarstwo jest milczącą poezją, a poezja – mówiącym malarstwem

Simonides z Keos

Gdy objawiał się talent

Kiedy o aparatach fotograficznych nawet wróble nie ćwierkały, ludzie czuli potrzebę odwzorowania rzeczywistości. Kto to potrafił, miał pełne ręce roboty. Tworzył portrety, przenosił na płótno piękne krajobrazy, zatrzymywał ważne chwile i nietrwałe rzeczy. Od czasu do czasu, to tu, to tam, pojawiał się większy niż zwykle okrzyk zachwytu – działo się tak wtedy, gdy ktoś przejawiał wybitny talent i powstawało dzieło słynne potem na cały świat.

Niezwykli (nie) dla zwykłych

Prywatni kolekcjonerzy potrafią wydać bajońskie sumy, żeby zamknąć znane obrazy w swoich czterech ścianach. Muzea na całym świecie konkurują ze sobą, by móc się poszczycić najlepszym zbiorem. A co może zrobić przeciętny człowiek, który wszystkich galerii nie jest w stanie obejść, a na koncie ma zer nie tyle, ile by chciał?

Dobre czasy dla miłośników malarstwa

Tak dobrze jeszcze nie było. Bo co miał powiedzieć taki amator sztuki na przykład 100 lat temu? Podróżowanie nie było wtedy takie łatwe, dostęp do kulturalnych miejsc na świecie utrudniony – daleko i drogo, w dodatku długo to całe jeżdżenie trwało. Chciał sobie taki wielbiciel malarstwa zobaczyć słynny obraz, to musiał się naprawdę poświęcić. Nie mówiąc o tym, że ograniczał się raczej do kilku miast na jednym kontynencie. Więc ostatecznie zostawały czarno-białe albumy i opisy tych szczęściarzy, którym się wielkie dzieło udało zobaczyć.

W porównaniu z takim „dawniej” dzisiejsze czasy to bajka:

  1. Nawet w najbardziej oddalonej od siebie części świata możesz się znaleźć w ciągu zaledwie kilkunastu godzin.
  2. Wirtualnie, siedząc w swoim wygodnym fotelu z kubkiem kawy, przejdziesz się po wielu galeriach rozmieszczonych na całej kuli ziemskiej.
  3. Wybór pięknie wydanych albumów malarstwa masz przeogromny, trochę zainwestujesz, ale jesteś w stanie stworzyć potężną „galerię” na swoim regale.
  4. Za niewielkie pieniądze wieszasz na ścianie całkiem udane reprodukcje.
  5. Jeśli czujesz zachłanność na swoje ulubione dzieła, bez trudu otoczysz się nimi za sprawą gadżetów i przedmiotów codziennego użytku: talerzy, kubków, zeszytów, tapet, doniczek itp.
  6. Z pomocą Artonly to nawet samodzielnie namalujesz dzieło po numerach, to dopiero frajda wczuć się w rolę prawdziwego artysty.

Poezja i malarstwo

Co miał na myśli Simonides, porównując malarstwo do poezji? Jedno i drugie jest sztuką, to oczywiste. Ale co je łączy tak mocno?

  • Malarstwo nie potrzebuje słów, by poruszyć w człowieku wrażliwą strunę.
  • Poezja nie potrzebuje obrazu, by zagrać na tej samej strunie.

To znaczy, że jedno i drugie prowadzi do jednakowego celu, ale korzysta z innych dróg.